Wszyscy kiedyś słyszeliśmy bzdury na temat mediów społecznościowych. Z pewnością można do nich zaliczyć brak wpływu aktywności w mediach społecznościowych na pozycjonowanie stron internetowych. Rozumiemy także, że samo Google przyczyniło się do potencjalnych nieporozumień w tej kwestii. W 2014 roku – Matt Cutts – wówczas jeden z dyrektorów Google – wyjaśnił stanowisko Google dotyczące tej kwestii. Aktywność w mediach społecznościowych nie ma wpływu na pozycjonowanie stron.
Od tego czasu część specjalistów od marketingu cyfrowego traktowała jego słowa dotyczące relacji między social media a SEO jako świętość. Zarówno w publikacjach handlowych jak i na forach – opinia Cutts’a była traktowana jako punkt wyjścia w dyskusji.
Ale czy mówił on prawdę? Albo może to my źle zinterpretowaliśmy jego słowa?
Najpierw obejrzyjcie i posłuchajcie co Cutts ma do powiedzenia w niesławnym wideo, „Czy strony z mediów społecznościowych są inaczej pozycjonowane?”
Wydaje się wystarczająco szczery, prawda?
Jednak w świetle innych dowodów przeczących stwierdzeniom Cutts’a na temat aktywności w social media, możemy odczuć pewien dysonans. Eksperyment przeprowadzony w 2018 przez Hootsuite dowiódł, że skuteczne kampanie w mediach społecznościowych mogą pomóc w pozycjonowaniu. Zaobserwowano w nim pozytywny wpływ na pozycjonowanie związane z postami w mediach społecznościowych, w których istniało duże zaangażowanie społeczności.
Zamieszanie związane z relacją między SEO i mediami społecznościowymi przeszkadza optymalizatorom SEO. Faktem jest, iż praca nad mediami społecznościowymi nie jest zwykłą błahostką. Wymaga to pracy (bardzo dużej pracy). To kolejny element twojego marketingu cyfrowego który wymaga energii, skupienia i potencjalnego dofinansowania.
Kto chce wydawać więcej pieniędzy oraz moce intelektualne na złudne nadzieje o lepszych wynikach w wyszukiwarce?
Cóż, może patrzymy na to ze złej strony.
Wyjaśnijmy to.
OŚWIADCZENIE MATTA CUTTS’A MOŻE BYĆ WYRWANE Z KONTEKSTU
Nie możemy wejść do najważniejszej głowy spośród wszystkich głów Google; Inaczej algorytm wyszukiwarki Google byłby zagrożony. Ważne jest zatem aby zrozumieć od samego początku, że komunikacja Google’a na temat algorytmu ich wyszukiwarki jest obecnie bardziej uprzejma. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal pilnie strzeże tajemnic swojej wyszukiwarki.
W związku z tym, nieważne jak uprzejmy wydaje się być Google, ciągle wypuszcza informacje które mogą zawierać informacje mogące prowadzić do oszustw marketingowych.
W innych słowach, należy słuchać informacji od dyrektorów Google, ale traktować je z przymrużeniem oka.
Rozważmy dokładną wymianę między Cutts’em a marketingowcem o imieniu Ryan z Michigan.
„Czy sygnały z Facebooka i Twittera są częścią algorytmu rankingu? Jak bardzo są ważne?”
Po pierwsze Cutts zaznacza, że zarówno na Facebooku i Twitterze działają boty indeksujące i stoją one na równi z innymi stronami internetowymi. To sugeruje, że link na Facebooku może być powodem indeksowania strony. Wyraźnie, używając Google Console oraz odpowiedniej aplikacji do mapowania strony, marketingowiec może włączyć indeksowanie strony przez boty Google’a.
Z wypowiedzi Cutts’a można wywnioskować, że Facebook nie różni się od innych stron internetowych. Jeśli jesteś zalinkowany na stronie gdzie działają boty Google’a to istnieje szansa, że twoja strona również zostanie odwiedzona przez boty indeksujące.
Więc definitywnie nie jest to stwierdzenie o pozytywnym wpływie Facebooka i mediów społecznościowych na SEO.
Co więc takiego kontrowersyjnego powiedział Cutts, że stało się to swego rodzaju wiedza tajemną?
„ W tej chwili z tego co mi wiadomo ilość obserwujących na Twitterze i polubień na Facebooku nie ma znaczenia dla algorytmu naszej wyszukiwarki i pozycji w rankingu.
Opowiem trochę o tym.
Aby przeglądać i indeksować strony musimy ustalać specjalne parametry takich działań. Um, doświadczyliśmy co najmniej raz sytuacji gdzie indeksowanie zostało zablokowane na około półtora miesiąca. Tak więc pomysł wykonywanie dużych prac na rzecz wydobywania danych ze stron które w przyszłości mogą być dla nas zablokowane, nie spotyka się z dużym entuzjazmem inżynierów.
Jest to także skomplikowane, ponieważ Google indeksuje sieć, a gdy indeksujemy sieć dzieję się to o określonym czasie. Indeksujemy i przechwytujemy określoną stronę. A więc gdy przechwytujemy stronę internetową wiemy co znajdowało się na niej w jednym momencie, ale jej zawartość może ulec zmianie. Ktoś może zmienić status związku lub zablokować obserwującego. Więc byłoby niezręczne gdy chcielibyśmy wydobyć dane ze stron które wcześniej zaindeksowaliśmy, a później okazałoby się, że żona zablokowała znęcającego się nad niej męża lub coś podobnego tylko dlatego, że stało się to dokładnie w tym samym momencie w którym indeksowaliśmy stronę a dwa profile były ze sobą połączone i my zaczęliśmy zwracać wyniki.
Tak więc pobieramy próbki z niedoskonałej sieci w której musimy martwić się o tożsamość, a w której zachowanie tożsamości jest już trudne.
Dopóki nie będziemy w stanie uzyskać lepszych informacji pozostajemy w impasie, nasi inżynierowi także będą bardziej ufni kiedy rodzaj tych danych ulegnie zmianie.”
ROZŁOŻENIE RELACJI MIĘDZY MEDIAMI SPOŁECZNOŚCIOWYMI A SEO WEDŁUG CUTTS’A
Najpierw przeczytaj (albo posłuchaj), z pewnością wydaje się, że Cutts przedstawia żelazną zasadę SEO – algorytm Google nie uwzględnia sygnałów z mediów społecznościowych w swoich rankingach.
Tak się wydaję, bo jest to dokładnie co powiedział.
Jednak gdy uwzględnimy anegdotyczne dowody oraz badania Hootsuite, rzeczy wydają się bardziej mroczne.
Wcale nie są mroczne.
To co powiedział Cutts i co ujawniają dowody nie wykluczają się wzajemnie.
Cutts wyraźnie stwierdza, że algorytm Google’a nie przekłada sygnałów z mediów społecznościowych na rankingi. Sygnały społecznościowe to: polubienia, obserwujący, komentarze, itp. Przekonuje, że takie działanie naraża prywatność użytkowników i prowadzi do pokazywania niepotrzebnych wyników wyszukiwania. Wspomina, że sieć społecznościowa zablokowała boty Google (albo przynajmniej tak sugeruje).
Ma trochę racji.
Tego roku, Apple zablokowało Google w uruchamianiu ich wewnętrznego iOS. Spowodowało to problemy Google, firma została oskarżona przez Apple o naruszenie regulaminu. Debata kto ma rację pomiędzy tymi dwoma technologicznymi gigantami ukazuje, że blokada miała miejsce i niepokoje Cutts’a mają swoje podstawy.
Biorąc pod uwagę to wszystko można podsumować, że Cutts może mówić o nie uwzględnianiu przez algorytm Google zaangażowania z mediów społecznościowych, które są zazwyczaj prawnie zastrzeżone przez daną sieć społecznościową.
Ale czy to także oznacza, ze media społecznościowe nie pomagają SEO?
Według nagłówków pojawiających się po wideo Cutts’a z 2014 roku, pomyślałbyś – z całą pewnością.
Tutaj znajduje się artykuł z bardzo popularnego SEO Roundtable opublikowanego w 2016 roku, dwa lata po wypowiedziach Cutts’a dotyczących mediów społecznościowych/SEO.
Znowu, kontekst odgrywa dużą rolę.
Nagłówek trafnie ukazuje jego stanowisko, ale nie do końca jest zgodny z prawdą.
Nie, algorytm Google nie uwzględnia zaangażowania w mediach społecznościowych kiedy umieszcza stronę w swoim rankingu.
To uczciwe.
Ale pytanie brzmi, czy media społecznościowe mają wpływ na rankingi wyszukiwania?
Pozwiedzajmy.
MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWE I SEO: ZWRACAMY ZBYT DUŻĄ UWAGĘ NA DETALE I NIE WIDZIMY CAŁOŚCI
Tutaj kłótnia w akcji na żywo:
„Cóż, kiedy link zapostowany przeze mnie na Facebooku jest udostępniany mnóstwo razy, ten artykuł wydaje się być wyżej w wyszukiwaniach Google.”
„To nie może być prawda, Matt Cutts mówi, że media społecznościowe nie mają wpływu na SEO”
„Ok, muszę mieć więc duże szczęście.”
Teraz pora na kupienie biletu na loterie, jeśli kiedykolwiek to planowałeś. Najprawdopodobniej nie masz „szczęścia” jeśli twoje wysoko udostępnione lub polubione treści są wysoko w rankingu Google, jest to element przekierowań z sieci lub ogólnego sukcesu.
Użyjmy więc email newslettera jako przykładu. Newsletter marketing to jeden z najpotężniejszych sposobów aby dotrzeć do konsumentów. Jest także szeroko niewykorzystywany.
Wielu posiadaczy stron internetowych zmotywowanych do osiągnięcia lepszego rankingu nie bierze pod uwagę newsletter marketingu. Jednakże newsletter marketing uzupełnia SEO, ponieważ promuje udostępnianie zawartości stron i jest podstawą budowania backlinków.
MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWE POMAGAJĄ BUDOWANIE BACKLINKÓW SEO
W SEO potrzebujesz wysokiej jakości, zawartości wartej przeczytania. Potrzebujesz backlinków o wysokiej władzy. Lekko mówiąc, jest to kłopotliwe. Możesz wiele zapłacić za wysokiej jakości treść, ale powodzenia z backlinkami. Dobra treść idzie w parze promocją backlinków. Jeśli twój artykuł jest źródłem lub autorytetem w danym temacie, inni będą do niego linkować. Jest to naturalne zwiększenie rankingu strony, nie da się temu zaprzeczyć. Jeśli dobra treść jest linkowana z dobrych jakościowo stron, twoja strona znajdzie się na wyższych pozycjach w Google.
Podejdźmy do tego temu używając zdrowego rozsądku.
Jeśli zamieszczasz swój artykuł „Zbuduj Ogród Który Zapewnia Jedzenie Na Cały Rok”. Jest on udostępniony 5500 razy na Facebooku przez pierwsze dwa dni.
Jest to viralowy artykuł.
W tym scenariuszu dzieją się dwie rzeczy:
1. Artykuł jest przedstawiany użytkownikom sieci w szybkim tempie.
2. Artykuł jest uważany za autorytet, albo jest wysokiej jakości, albo jest warty udostępnienia. Kiedy połączysz 1 i 2 punkt, uświadamiamy sobie, że artykuł jest widziany przez olbrzymią ilość ludzi. Jeśli jest świetny i wyświetlony dla części użytkowników to istnieje prawdopodobieństwo, że zostanie udostępniony przez dużą ilość ludzi. Jeśli jest świetny zobaczy go duża ilość ludzi to szanse, że zobaczy go jeszcze więcej ludzi rosną.
Jest to perfekcyjna burza udostępniania. Wzrost gałek ocznych kumuluje więcej udostępnień. Jest to wypadkowa działań kierowanych przez dane. Więcej udostępnień = więcej ekspozycji = więcej backlinków.
Jak definiujemy udostępnienie?
Jeśli artykuł udostępniony został 5000 razy, czy nie można byłoby uznać bezpiecznym za stwierdzenie, że został udostępniony na blogach?
Strategia SEO nie musi zawierać mediów społecznościowych, ale te dwie platformy harmonicznie ze sobą współpracują. Także na odwrót.
Jeżeli twój artykuł jest wysoko w wynikach wyszukiwania znaczących słów kluczowych, dostajesz 2000 kliknięć tylko z tego źródła. Jeśli posiadasz udostępnianie w mediach społecznościowych daje to możliwość stałego udostępniania twojej strony w ich sieciach. To z pewnością pomaga wzrostowi ruchu, ale także pomaga w kwestii backlinków.
WIĘC TAK, MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWE POMAGAJĄ W RANKINGACH SEO
Kiedy pominiemy interpretacje wypowiedzi Matt’a Cutts’a z 2014 roku dotyczące wpływu mediów społecznościowych na SEO, zrozumiemy relacje między nimi, ich aspekty i wpływ na lepsze pozycjonowanie w rankingu wyszukiwania. Pierwotna diagnoza internetu na temat wypowiedzi Cutts’a osłabiła wiarę marketingowców SEO w rolę mediów społecznościowych. Jednakże zdrowy rozsądek i dowody wskazują, że istnieją solidne podstawy do umieszczania ich w swojej wszechstronnej strategii SEO.