Nagłówki HTML. Google podpowiada, jak je stosować
Struktura nagłówków HTML uchodzi powszechnie za ważny czynnik rankingowy w Google. Wśród ekspertów SEO nie ma jednak zgody co do tego, jak prawidłowo stosować nagłówki H1 i H2 oraz nagłówki niższego rzędu tak, by uzyskać możliwie najlepsze efekty. Wielu ekspertów SEO zaleca stosowanie tylko jednego nagłówka H1 na stronie – jest to zresztą zgodne z ewaluacjami przedstawianymi przez większość walidatorów kodu HTML. Nie wszyscy jednak podzielają tę opinię.
Także eksperci Google zwracają uwagę, że w wielu przypadkach sposób stosowania nagłówków HTML może być swobodny – bez szkody dla pozycji strony. Podkreślają też, że stosowanie nadmiernej ilości słów kluczowych w nagłówkach może być złą praktyką. Należy do nich John Mueller, ekspert Google Webmaster Central, który w grudniu 2019 przedstawił webmasterom stanowisko Google w sprawie najlepszych praktyk dotyczących nagłówków HTML oraz porady dotyczące ich stosowania.
Nie ma też powszechnej zgody co do samej istotności nagłówków HTML jako czynnika rankingowego. Wielu ekspertów SEO uważa, że jeszcze kilka lat temu stanowiły one ważny czynnik, dziś jednak ich rola jest marginalna.
Zwiększenia ruchu na Twojej stronie- https://cwierkaja.pl/pozycjonowanie-sosnowiec/
Rola nagłówków HTML w strukturyzacji treści strony
Rolą nagłówków HTML jest przede wszystkim prawidłowa strukturyzacja treści strony. Można porównać je do nazw rozdziałów książki lub artykułu – tytuł rozdziału informuje, o czym jest dany tekst. Nagłówek H1 traktowany jest przy tym często jako ogólny tytuł całego tekstu umieszczonego na stronie internetowej. Informacja o treści tekstu umieszczona w nagłówkach HTML istotna jest nie tylko dla czytających go użytkowników, ale także dla algorytmów wyszukiwarki. Dotyczące zawartości tekstu dane zgromadzone przez roboty indeksujące Google. Podobną funkcję pełni także metaopis, od wielu lat nie stanowiący już jednak czynnika rankingowego.
Prawidłowe informowanie o treści strony wymaga umieszczania w nagłówkach HTML słów kluczowych (keywords). Zazwyczaj są to jednocześnie frazy, na które chcemy pozycjonować stronę internetową. Dotyczy to zwłaszcza traktowanego jako tytuł strony nagłówka H1. Nie wszyscy eksperci SEO podzielają jednak opinię, że umieszczanie słów kluczowych w nagłówkach jest czymś koniecznym. Nie ma też zgody w kwestii optymalnej ilości, zagęszczenia i rozmieszczenia słów kluczowych w nagłówkach.
Celem nagłówków jest także strukturyzacja graficzna strony: zazwyczaj są to elementy wyróżnione poprzez zastosowanie większej czcionki i pogrubień, pozwalające na wyróżnienie graficzne bloków tekstu. Na stronach o szczególnie skomplikowanych układach graficznych (np. na portalach informacyjnych) stosuje się więcej nagłówków H1, niż na stronach o prostym układzie. Odchodzi się więc od klasycznego układu hierarchicznego.
Rola nagłówków HTML w SEO zmniejsza się właśnie na skutek stosowania coraz bardziej złożonych układów stron. Jeszcze kilkanaście lat temu webmasterzy powszechnie umieszczali słowa kluczowe w nagłówkach. Stosowano wtedy praktyki, które dziś uchodziłyby za „przeoptymalizowanie” strony, tzw. keywords stuffing. Dziś jednak wysokie pozycje w Google zajmują także te witryny, w których układ i treść nagłówków jest niewłaściwy.
Stanowisko Google Webmaster Central
Pracownicy Google stosunkowo często odpowiadają na pytania webmasterów, np. w czasie paneli dyskusyjnych. Pytania i odpowiedzi publikowane są w Internecie, np. w formie filmów w serwisie Youtube. W grudniu 2019 na pytania webmasterów odpowiadał John Mueller – dotyczyły one np. indeksowania stron, wersji mobilnych, map stron i stron wielojęzycznych. Największe zainteresowanie wzbudziły jednak wypowiedzi Muellera dotyczące nagłówków HTML.
John Mueller wypowiadał się na temat optymalnego układu nagłówków H1-H6. Stwierdził, że webmasterzy poświęcają tej sprawie zbyt wiele uwagi: nagłówki HTML w większym stopniu niż inne potencjalne czynniki rankingowe stwarzają pole do jałowych, teoretycznych dyskusji. Nie oznacza to jednak według Muellera, że webmasterzy mogą całkowicie lekceważyć optymalizację nagłówków. Przeciwnie, Google używa nagłówków do „lepszego zrozumienia struktury treści strony” (co nie oznacza jeszcze, że są one istotnym czynnikiem rankingowym).
Zgodnie z ogólnymi założeniami języka HTML nagłówki stanowią układ hierarchiczny. Jest więc pozornie oczywiste, że nagłówki H1 mają większe znaczenie, niż nagłówki H2, i że należy unikać zwielokrotnionych nagłówków H1 w kodzie strony. Wypowiedzi pracowników Google sugerują jednak, że jest to obecnie pogląd przestarzały.
Nie zawsze należy więc postrzegać strukturę nagłówków HTML jako ścisły odpowiednik spisu treści książki. Struktura treści strony internetowej, która ma przecież charakter hipertekstowy, różni się znacznie od struktury treści klasycznego dokumentu tekstowego. Nagłówki HTML to nie tyle tytuły tekstu, rozdziałów i podrozdziałów, co elementy pozwalające na zrozumienie układu treści złożonego, „wielowymiarowego” dokumentu hipertekstowego, umieszczonego ponadto w szerszym kontekście zawartości witryny rozumianej jako całość.
Nie znaczy to jednak, że znaczenie nagłówków jest mniejsze, niż w przypadku rozdziałów i podrozdziałów. Bez nagłówków HTML zrozumienie struktury treściowej tekstu, o którym mówi John Mueller, nie jest dla Google możliwe. Dlatego właśnie tak wielu webmasterów i ekspertów SEO praktykuje częstsze, niż w dokumentach tekstowych stosowanie podtytułów. Na stronach internetowych stosuje się podtytuły w postaci nagłówków HTML dla relatywnie drobnych fragmentów tekstu, w tym nawet dla pojedynczych akapitów. Mogą one pełnić także inne funkcje, np. jako elementy tekstowe tabel, a nawet jako opisy grafik. Widzimy więc, że przemyślane stosowanie nagłówków jest konieczne dla prawidłowego przetworzenia treści strony przez algorytmy Google – nie oznacza to jednak jeszcze, że stanowi ono bezpośredni i łatwy do zmierzenia czynnik rankingowy.
Cel nagłówków HTML według Google Webmaster Central
John Mueller stosunkowo obszernie wyjaśnił sposób, w który Google wykorzystuje nagłówki HTML. Podkreślił, że ich rolą jest przede wszystkim wyjaśnianie treści strony – tego, o czym mówi dany tekst. Ze względu na rozmaitość tekstów, struktura nagłówków nie musi być w nich zbieżna. Istotne jest przede wszystkim dopasowanie struktury nagłówków HTML do rodzaju informacji, który przekazuje strona internetowa.
Według Johna Muellera algorytmy Google mogą, ale nie muszą kojarzyć treść nagłówka z określonym fragmentem tekstu lub materiałem graficznym. Oznacza to, że Google niewątpliwe używa nagłówków – nie zachodzi to jednak w każdej sytuacji. Według Muellera istnieje związek pomiędzy zawartymi w nagłówkach HTML słowami kluczowymi a pozycją strony internetowej na te frazy. Nie jest to jednak prosta i bezpośrednia relacja – Google bierze pod uwagę ogólny, całościowy obraz tekstu. Nagłówki HTML stanowią więc dla Google kontekst informacyjny.
Nie jest więc tak, że umieszczenie w nagłówkach słów kluczowych spowoduje automatyczny wzrost pozycji w Google na określone frazy. Zrozumienie treści przez Google może jednak spowodować, że zostaną one uznane za wartościowe i przydatne dla użytkowników poszukujących informacji za pomocą określonych zapytań w wyszukiwarce. Możemy więc wnioskować, że nawet jeśli nagłówki HTML stanowią czynnik rankingowy, jest to czynnik niejednoznaczny i złożony, zależny od wielu innych elementów algorytmu.
Nagłówki HTML jako czynnik rankingowy w Google
Wypowiedzi pracowników Google nie zawsze są jednoznaczne. Także wypowiedź Johna Muellera nie jest jasna – nie odpowiada wprost na pytanie, czy nagłówki HTML są czynnikiem rankingowym. Nie rozstrzyga ostatecznie toczonej przez ekspertów SEO dyskusji o znaczeniu nagłówków HTML w pozycjonowaniu stron internetowych.
Związek między frazami kluczowymi umieszczonymi w nagłówkach a pozycją strony na nie John Mueller określił jako „a little bit overlap” – czynniki te zachodzą na siebie i pokrywają się, ale tylko w nieznacznym stopniu. Umieszczenie słów kluczowych w nagłówkach nie wywoła według Muellera automatycznych skoków pozycji strony na określone frazy. Sam fakt, że umożliwiliśmy Google lepsze zrozumienie treści naszej strony internetowej nie oznacza jeszcze, że wyszukiwarka oceni tę treść pozytywnie, że uzna ją za wartościową dla użytkowników. Jest jednak konieczne, aby Google prawidłowo przetworzyło treść strony: bez zrozumienia treści strony przez wyszukiwarkę zajmowanie wysokiej pozycji w Google nie jest możliwe. Zoptymalizowane stosowanie nagłówków HTML można więc uznać za warunek konieczny, ale nie warunek wystarczający wzrostu pozycji strony w wyszukiwarce.
Rady pracowników Google dla webmasterów zalecają więc staranne planowanie struktury nagłówków i ich treści. Nie powinno jednak być ono skierowane wyłącznie „dla robotów”, celem nagłówków HTML nie jest optymalizacja strony dla wyszukiwarek internetowych. John Mueller podkreśla, że tworzenie nagłówków na stronie powinno zawsze brać pod uwagę przede wszystkim oczekiwania i potrzeby użytkowników strony. Detaliczne planowanie nagłówków w nienaturalny sposób jest pozbawione sensu: to, na jak długie fragmenty podzielić tekst i to, jak fragmenty te nazwać nie jest zależne od potrzeb wyszukiwarki, ale od potrzeb osób, które czytają dany tekst. Mueller dodaje przy tym, że prócz potrzeb ludzkich użytkowników webmasterzy powinni brać pod uwagę także potrzeby skryptów.
Porady przedstawione przez Muellera mieszczą się więc w ramach ogólnej polityki Google dla webmasterów. Podkreślają, że autorzy tekstów nie powinni pisać wyłącznie dla wyszukiwarek. Google uznaje za wartościowe te strony internetowe, które dobrze odpowiadają na potrzeby użytkowników. Dotyczy to wszystkich elementów technicznych i treściowych stron internetowych, w tym także nagłówków HTML. Nie należy z pewnością traktować nagłówków HTML jako bezpośredniego i wymiernego czynnika rankingowego – podobnie jak metaopisy, jest to czynnik pośredni, ściśle związany z user experience i ewaluowany w ścisłym związku z wszystkimi innymi elementami strony, z wszystkimi innymi potencjalnymi czynnikami rankingowymi. Możemy też stwierdzić, że umieszczanie słów kluczowych w nagłówkach HTML nie jest szkodliwe dla pozycji w Google, o ile unikamy „przeoptymalizowania strony”.
Po więcej zapraszamy na https://cwierkaja.pl/